RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI
614
BLOG

Stop poszerzeniu UE?

RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI Polityka Obserwuj notkę 3

 

 
Z poszerzeniem Unii Europejskiej jest niewesoło. Dawno wieszczyłem, że poszerzenie stanie się pierwszą ofiarą kryzysu gospodarczego. Niestety była to chyba samo-spełniająca się przepowiednia.
 
Wygląda na to, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i współrządząca CDU chcą uczynić z kwestii poszerzenia UE temat kampanii do Parlamentu Europejskiego. „Umocnienie tożsamości i instytucji Unii Europejskiej musi mieć pierwszeństwo przed jej dalszym rozszerzaniem” – czytamy w Programie CDU. „Jedyny wyjątek można by uczynić tylko dla najbardziej zaawansowanego kandydata, mianowicie dla Chorwacji.”
 
Perspektywa przyjęcia do UE innych krajów bałkańskich powoli się oddala. Podczas dzisiejszej debaty w Parlamencie Europejskim na temat Bałkanów Zachodnich przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy Doris Pack, do tej pory zagorzała orędowniczka państw regionu, upominała komisarza Oli Rehna, że w najbliższej kadencji PE (2009-2014) nie można oczekiwać dalszego poszerzania się UE. O powadze sytuacji świadczy fakt, że Pack mówi o tym, mimo że projekt rezolucji na temat Bałkanów Zachodnich (autorstwa Anny Ibrisagic) jasno stwierdza, że proces poszerzania UE nie powinien być kwestionowany, czy też opóźniany.
Według kanclerz Merkel nie ma co w ogóle wspominać o poszerzeniu Unii Europejskiej przed zakończeniem procesu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Perspektywy Serbii, Bośni i Hercegowiny, Macedonii, Czarnogóry i Albanii są wiec niewesołe. Mimo obietnic z Salonik (z roku 2003) wygląda na to, że kraje te długo będą jeszcze tkwić w unijnej poczekalni. O perspektywach Turcji według Berlina nie ma co w ogóle wspominać. Niemiecka CDU zaczyna odgrzewać swoje stare koncepcje tzw. „uprzywilejowanego partnerstwa”, a więc swoistego ersatzu pełnoprawnego członkowstwa w UE. W tym kontekście rozmowa o szansach pozbawionej wszelkiej stabilności Ukrainy wydaje się jeszcze bardziej bezpodstawna.
Co prawda niektórym unijnym politykom nie podobają się niemieckie oświadczenia, ale pytanie czy ich protesty okażą się skuteczne. Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg nazwał negatywną postawę Niemiec i Francji wobec dalszego poszerzenia wielkim błędem. Wtórują mu  Brytyjczycy, Finowie, Szwedzi, a nawet Luksemburczycy. Szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt ostrzega przed destabilizacją sytuacji na Bałkanach. „Jeśli zatrzaśniemy im drzwi przed nosem to może to mieć katastrofalne następstwa dla całego regionu”.  W Unii coraz głośniej mówi się o konieczności wycofania sił utrzymujących pokój w Bośni i Hercegowinie. Jeśli nie stać nas nawet na podtrzymanie poważnego zaangażowania na Bałkanach, jaka jest szansa, że w polu prawdziwego zainteresowania UE nadal będzie Ukraina, czy Zakaukazie? Za miesiąc szczyt w sprawie Partnerstwa Wschodniego. Dowiemy się więc wkrótce.

Rafał Trzaskowski

ekspert ds. polityki europejskiej, europoseł PO

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka